Wadowicki ratusz nie zamierza wycofać się z pomysłu darmowej komunikacji, czyli busa krążącego na trasie od dworca przy obwodnicy do placu Kościuszki. Protesty kupców z centrum miasta, załamanych faktem iż likwidacja przystanków zmniejszyła ich wpływy ze sprzedaży dóbr i usług oraz protest pracowników służby zdrowia ze szpitala, pod którym podpisało się ponad 300 osób, najwyraźniej nie przekonany urzędników.
Nie przekonały też burmistrza Mateusza Klinowskiego, który już na początku marca zapowiedział, że nie zamierza się wycofać z pomysły.
Nikt nie chce powrotu do tego, co było, czyli wolnej amerykanki. Sklepikarze obawiają się jednak trwałego odwrotu mieszkańców od robienia zakupów na pl. Kościuszki. Być może odpowiedzią na to byłaby zmiana trasy obsługiwanej przez miejskiego busa i objęcie nią zamiast dworca największych osiedli mieszkaniowych? Wówczas ich mieszkańcy trafialiby docelowo na pl. Kościuszki. Na pewno nie zgodzę się na odwrócenie reformy, czyli uczynienie pl. Kościuszki przystankiem przelotowym- napisał na swojej stronie burmistrzklinowski.pl włodarz miasta.
Mateusz Kinowski rozważa natomiast pomysł rozszerzenia trasy darmowego busa o kolejne przystanki na wadowickich osiedlach.
Swoją drogą, w dłuższej perspektywie widzę tylko jedno rozwiązanie dla centrum Wadowic. Jego przekształcenie się w zaplecze usługowe, kulinarne i kulturalne miasta, gdzie turysta może spędzić czas i wydać pieniądze (co obecnie ma miejsce w niewielkim stopniu). Dzisiaj pl. Kościuszki i okoliczne ulice zajmują się obsługą lokalnego ruchu pasażerskiego: spożywką, alkoholem, tanimi dzianinami. Wobec ekspansji sieci handlowych, w dłuższej perspektywie taka sytuacja nie ma szans się utrzymać – z busami czy bez. Proces zmiany gospodarczej będzie dla wielu przedsiębiorców bolesny, ale jest nieunikniony. A jeżeli rzeczywiście nastąpi, gospodarka miasta jako całość może na tym jedynie zyskać - pisze na swoim blogu burmistrz.
Opłacany przez miasto darmowy bus jeździ na trasie 3,2 km z dworca na plac Kościuszki i z powrotem. Do końca sierpnia tego roku miasto zapłaci za te kursy 131.049,20 zł (27,80 zł za jeden kurs). Kursy rozplanowano codziennie w godzinach od 5.30 do 22. z wyjątkiem niedzieli i świąt. W soboty przewidziano 9 kursów w jedną i drugą stronę. Zainteresowanie przejazdem jest niewielkie i często autokar jeździ pusty.
Przejazd w jedną stronę trwa od pięciu do dziesięciu minut. Zależy od ruchu na trasie i czy bus stoi na światłach. Jednocześnie prywatni przewoźnicy mają zakaz wjazdu na przystanki przy placu Kościuszki i muszą zatrzymywać się na dworcu przy obwodnicy.
Decyzja radnych i burmistrza spowodowała nie tylko utrudnienia dla korzystających z publicznej komunikacji, ale ma wpływ na ruch w sklepach i zakładach usługowych w centrum miasta. Kupcy i rzemieślnicy skarżą się, że zmniejszył się ruch w ich punktach oraz spadły obroty. Wielu z nich zapowiada, że będą zmuszeni zamknąć swój interes.
Dyskusja: