WADOWICE - Bańka inwestycyjna, która karmił poprzedni burmistrz wadowiczan, kolejny raz okazała się niewykonalna. W tym sensie, że nie powstał żaden projekt nowej obwodnicy południowej.
Firma GPDT sp z o.o nie wykonała projektu dla gminy, którą zlecił jej poprzedni burmistrz Wadowic Mateusz Klinowski. Umowę w tej sprawie podpisano w kwietniu 2017 roku, a firma miała 450 dni na wykonanie projektu drogi łączącej rondo generała Okulickiego z nowym węzłem na drodze w kierunku suchej Beskidzkiej. W ten sposób miała powstać droga łącząca krajówki nr 52 i 28.
Firma, która wygrała przetarg, miała otrzymać za swój projekt 289 911 zł. Pomimo upływu terminu, projektu nowej drogi jak nie było, tak nie ma. Po dwóch latach miasto zostało z niczym. Wobec faktu niewykonania zlecenia nowy burmistrz Bartosz Kaliński przyjął oświadczenie firmy o odstąpieniu od umowy.
Trasa nowej miała przebiegać równolegle do ulicy Błonie przy stadionie Skawy Wadowice. W trakcie konsultacji z mieszkańcami doszło do sporu w sprawie konkretnego jej kształtu. Niektórzy wskazywali, że droga przebiega zbyt blisko domów.
Ponadto trasa nie była akceptowana przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad, a tym samym nie mogłaby być w przyszłości włączona do sieci dróg krajowych jako obwodnica miasta. W trakcie prac przygotowawczych wyszło na jaw, że firmie zlecono projektowanie drogi o parametrach drogi... osiedlowej, a nie drogi krajowej.
Co teraz?
Władze miejskie zamierzają na nowo przystąpić do projektowania drogi. Tym razem już o parametrach zgodnych z wytycznymi GDDKiA tak, by rzeczywiście nowa trasa stanowiła obwodnicę południową miasta. Będzie to też możliwe dzięki pozyskaniu terenów od właścicieli działek pod prawdziwą obwodnicę.
Jesteśmy w tej sprawie w stałym w kontakcie z GDDKiA, prowadzimy też rozmowy z rządem, by nowa droga została włączona do planów inwestycyjnych dróg krajowych - powiedział nam burmistrz Bartosz Kaliński.
Dyskusja: