WADOWICE - Burmistrz Bartosz Kaliński opublikował w sieci oświadczenie, w którym poinformował o tym, co się u niego dzieje. W ostatnim miesiącu przeszedł radioterapię w klinice onkologii w Warszawie, gdzie leczy się na chorobę nowotworową.
W ostatnim czasie z przyczyn zdrowotnych nie miałem zbyt wiele możliwości do kontaktu z wami. Jak wiecie miałem radioterapię, ale wszystko jest już w porządku. Zmierzam w dobrym kierunku i z nowymi siłami i energią kontynuując rehabilitację w najbliższych dniach, 5 sierpnia, wracam do pracy. To był tym trudniejszy okres dla mnie i mojej rodziny, że w zasadzie równolegle w szpitalu przebywał mój syn, nasza rodzina została podzielona na dwa oddziały onkologię w Warszawie i pediatrię w Prokocimiu - opowiada o swojej sytuacji burmistrz Wadowic.
Jak dodał, przez cały ten czas on i jego żona Katarzyna spotkali się z ogromną ilością pozytywnej energii i wsparcia ze strony wielu ludzi.
Dziękujemy, to było dla nas niespodziewane, budujące i pozytywne - mówi.
To jednak nie wszystko. Burmistrz skarży się w filmie opublikowanym we wtorek (30.07) na profilu Facebook, że on i jego rodzina przez ten czas nie mieli spokoju.
Jak wiecie, Dawid Kierczak, prywatnie kolega Mateusza Klinowskiego, w ostatnich tygodniach zdecydował się na zabłyśniecie publikując film (...). Ten film to fake news, niektórzy wola guzik prawda. Nie ma tam nawet cienia prawdy - mówi burmistrz.
Jak dodaje wypuszczenie do sieci fake newsowego filmu to nie koniec, bo jego twórca na tym nie pozostał na tym i zaczął organizować w rodzinnej miejscowości żony Katarzyny akcję.
Kilka dni temu Dawid Kierczak rozmawiał z kilkudziesięcioma mieszkańcami Łączan, zaczepiał ich na ulicy. Pytał jakie są zwyczaje naszej rodziny, gdzie mieszkamy, gdzie można nas spotkać, kiedy jesteśmy, a kiedy nie w domu Opowiadał ludziom kłamliwe historie, że rozwiodłem się z żoną, mówił ludziom, że Kasia wiosną tego roku była w zakładzie psychiatrycznym, a ja znęcam się nad żoną i dziećmi. Wszyscy, który spotkali tego człowieka, zostali zaczepieni, a znają nas, potraktowali tego człowieka jak kompletnego szaleńca i powiadomili nas - opowiada Bartosz Kaliński.
Jak przyznaje burmistrz, dla niego i żony takie zachowanie było kompletnym szokiem.
Ja w samorządzie pracuję już dziesięć lat i muszę powiedzieć, że z czymś takim i gdy się nie spotkałem. Wraz z żoną mamy zamiar pozwać pana Dawida Kierczaka o zniesławienie i uporczywe nękanie - zapowiada burmistrz.
Jednocześnie przekazał, że o całym tym zajściu powiadomił policję i pyta swoich przeciwników, jak daleko zamierzają się jeszcze posunąć.
Są ludzie którzy mówią prawdę oraz tacy, którzy kłamstwa używają jako narzędzia do fałszowania rzeczywistości. To od nas zależy czy ci drudzy będą bezkarni. Atakom na moją rodzinę mówię stanowcze NIE!
Opublikowany przez Bartosz Kaliński Poniedziałek, 29 lipca 2019
źródło: Facebook.pl/BartoszKaliński
Dyskusja: