ANDRYCHÓW - W czwartek (30.05) w czasie sesji rady miejskiej w Andrychowie doszło do przewrotu na szczytach władzy. W samorządzie zmienił się przewodniczący i wiceprzewodnicząca.
Głównymi zarzutami wobec przewodniczących były m.in. nieobecności przewodniczących na imprezach miejskich, motywowane sprawami osobistymi.
W głosowaniach jedenastu radnych zdecydowało, że stanowisko straci Krzysztof Kubień i Alicja Studniarz. To właśnie motywy "dymisji" wiceprzewodniczącej oburzyły radnego Wiesława Mikołajka.
Nie zgadzam się z zarzutami ani dla przewodniczącego, ani dla pani przewodniczącej. Zwracam się do Pań radnych, jako do kobiet matek i babć. Jesteście bezwzględne szanowne panie. Nie życzę żadnej osobie, żeby zmagała się z takimi trudnościami jak pani Alicja Studniarz. Chciałem zapytać panią wiceprzewodniczącą, panią Dorotę Magierę, w czym była lepsza od pani wiceprzewodniczącej Alicji Studniarz? - mówił radny Mikołajek w czasie czwartkowej sesji.
To oczywiste, że w politycznych układankach "sytuacje rodzinne" schodzą na dalszy plan. Co jednak chcieli osiągnąć radni z dotychczasowej opozycji zmieniając układ władzy?
W tej sprawie wypowiedział się nowy wiceprzewodniczący - Tadeusz Sarlej, który był inicjatorem zmian.
Postaram się pracować tak, aby w tej radzie panowała zgoda, aby wszystkie sprawy było rozwiązywane nie na sali obrad, ale w gabinecie u burmistrza. Aby tu, na tą sale, przychodzi z gotowymi projektami, gdzie pracownicy będą wiedzieli, że ich praca nie pójdzie na marne i nie będzie odrzucona przez radę - powiedział Tadeusz Sarlej.
Dyskusja: