Tydzień temu wadowicka organizacja ZNP podała, że na terytorium jej działalności strajkowało 792 pracowników oświaty w 39 placówkach, co miało stanowić ok. 58 procent ogółu pracowników. Najnowszych danych ZNP Wadowice już nie podaje, tymczasem małopolskie Kuratorium Oświaty oświadczyło, że ze strajku wycofało się u nas już 10 placówek.
Po tygodniu protestu mamy potwierdzenie, że w niektórych szkołach dyrektorzy poinformowali, iż zawieszono strajk lub się z niego wycofano.
Dyrektor ZSP2 w Wieprzu informuje, że w porozumieniu z komitetem strajkowym oraz nauczycielami, strajk został w naszej szkole zawieszony do odwołania. (...) Egzamin ósmoklasisty odbędzie się zgodnie z harmonogramem. (...) Od poniedziałku przedszkole funkcjonuje normalnie - poinformowała na przykład Aleksandra Kamionka, dyrektor ZSP nr 2 w Wieprzu.
Wcześniej ze strajku wycofał się komitet ZSP nr 1 w Wieprzu. Protest zawiesili również nauczyciele Szkoły Podstawowej nr 1 w Choczni. Jak się dowiadujemy, w niemal wszystkich szkołach podstawowych w Wadowicach komitety strajkowe maleją, ponieważ nauczyciele się z nich wycofują.
Popieramy żądania strajkowe, braliśmy udział w strajku, ale dla nas każdy dzień protestu to realna strata pieniędzy w kolejnych pensjach. Nie stać nas po prostu na to. Nie mamy już sił słuchać też tych wszystkich gniewnych, którzy uznają nas za "nierobów - tłumaczy nam jedna z nauczycielek.
Morale nauczycieli pogarszają nie tyko sprawy finansowe, ale sama formuła i społeczny odbiór ich protestu. Nie wszyscy są też gotowi na to, by ich strajk uderzał w dzieci.
Po udanym przeprowadzeniu egzaminów końcowych dla gimnazjalistów, a od dziś dla podstawówek, pojawiło się zagrożenie, że będzie problem z wystawieniem końcowych ocen maturzystom, co może zablokować im udział w majowych egzaminach. Tutaj jednak podobnie jak przy egzaminach kuratorium i dyrektorzy mają możliwość elastycznego działania.
W sobotę (13.04) komitety strajkowe małopolskich szkół podjęły decyzję, że protestujący wypiszą jednak oceny końcowe uczniom ostatnich klas szkół średnich. Komitety podjęły taką decyzję na prośbę samych nauczycieli, którzy nie chcieli robić krzywdy maturzystom i nie widzieli sensu w zaostrzaniu protestu.
Równocześnie nadal powstrzymując się od czynności służbowych nie mamy możliwości, by zgodnie z prawem uczestniczyć w kwalifikacyjnych radach pedagogicznych - czytamy w oświadczeniu małopolskich komitetów strajkowych.
Okazuje się też, że i nawet ten "szaniec" oporu grona pedagogicznego został już złamany przez kuratorium. Od zeszłego tygodniu Małopolskie Kuratorium Oświaty informuje dyrektorów, że rady pedagogiczne, na których ma odbyć się zatwierdzenie klasyfikacji końcowej uczniów mogą odbywać się bez strajkujących nauczycieli, ponieważ według interpretacji prawników nie muszą być oni wliczać do tzw. quorum.
Tym samym strajk nauczycieli w szkołach średnich przestaje być uciążliwy, co stawia pod znakiem zapytania dalszą jego sensowność. Niewiadomą mogą być jeszcze same matury, o ile strajk się do tego czasu utrzyma.
W Liceum Ogólnokształcącym im. Marcina Wadowity nauczyciele przeszli do formuły strajku rotacyjnego. Dzięki temu dyrektor Janina Turek ogłosiła, że od wtorku, 16 kwietnia liceum przywraca zajęcia dydaktyczne i uczniowie będą mogli spokojnie przyjść do szkoły. Na początku protestu w tej szkole strajkowało 30 osób.
Strajk wygasa głównie z racji tego, że nauczyciele sami wypisują się z komitetów. W jednej z wadowickich szkół, która teoretycznie nadal strajkuje w komitecie pozostało 3 pracowników, z czego tylko jedna to nauczyciel.
Do środy ten strajk się zakończy. Nie ma już paliwa. Pozostały tylko te matury w szkołach średnich. Może w ośrodkach wielkomiejskich przetrwa idea strajku. Na prowincji presja rodziców, a szczególnie starszego środowiska nauczycieli jest ogromna. Momentem przełomowym był pierwszy dzień egzaminów gimnazjalnych, kiedy okazało się, że bez nas dało się je przeprowadzić - mówi nam nauczyciel z wadowickiej podstawówki.
W Wadowicach twardo strajkuje za to komitet w Przedszkolu nr 3 w tzw. "muchomorku". To chyba jedyny komitet w powiecie, w którym przez tydzień zwiększyła się liczba strajkujących. Jak się dowiadujemy nieoficjalnie, w poniedziałek władze gminy, musiały zatrudnić dodatkową pomoc nauczycieli z innych niestrajkujących placówek. Dodatkowo wynajęcie nauczyciele zabezpieczyli opiekę nad 50 dziećmi, które rano rodzice przyprowadzili do placówki.
Przypomnijmy. Strajk nauczycieli dotyczy podniesienia pensji. ZNP wysunęło postulat podwyżki o 1000 zł płacy zasadniczej, który potem zmieniono na 30 procent. Z kolei rząd gwarantuje nauczycielom w tym roku 15 procent podwyżki pensji i zaprasza do rozmów nad zmianą sposobu rozliczania ich pracy wraz ze wzrostem płacy, ale także liczby godzin tzw. pensum z 18 do 24 godzin tygodniowo przy tablicy.
Dyskusja: