Sytuacja w Andrychowie jest taka, że od stycznia gmina nie przeprowadziła aktualizacji opłat za odbiór śmieci od mieszkańców, a koszty ich wywozu w tym roku wrosną.
Stara umowa na odbiór odpadów wygasła, a po przetargu na ten rok już widać, że wywóz śmieci będzie kosztował gminę znacznie więcej niż do tej pory. To zresztą nie tylko problem Andrychowa, bo oprócz Wadowic koszty wywozu śmieci rosną we wszystkich innych okolicznych gminach.
Burmistrz Tomasz Żak zaproponował zwiększenie stawki z 10 do 15 zł od osoby. W grudniu, gdy doszło do pierwszej próby ustalenia tej stawki, radni głównie PiS nie chcieli się tym zajmować, a na sesji w styczniu propozycję odrzucono. Co teraz?
To oznacza, że co miesiąc z budżetu gminy będziemy musieli wygospodarować dodatkowe 240 tysięcy złotych, bo za wywóz śmieci trzeba będzie zapłacić. Radni będą musieli znaleźć te pieniądze, a tu nie ma żadnej filozofii. Trzeba będzie ściąć lub wycofać się z niektórych inwestycji - mówi nam Tomasz Żak.
Pomimo dwóch nieudanych już prób przeprowadzenia podwyżki za śmieci na sesjach Rady Miejskiej w Andrychowie burmistrz nie wycofuje się i zamierza na kolejnej sesji złożyć następną propozycję, czyli 15 zł opłaty miesięcznej od osoby.
Myślę, że nastąpi to jeszcze w lutym. Nie mamy właściwie innego wyjścia - dodaje Tomasz Żak.
Nowa opłata mogłaby wejść w życie od 1 kwietnia. Ale czy tak będzie. W nowej Radzie Miejskiej opozycja wobec Tomasza Żaka złożona z dwóch konkurencyjnych komitetów PiS i Kobielus2018 ma w 21 osobowej radzie 12 radnych. Opozycja zaś twierdzi, że tak duży wzrost opłat poważnie obciąży portfele mieszkańców gminy.
Dyskusja: