Paweł Polak złożył swoją dymisję z funkcji kierownika wydziału infrastruktury i rozwoju w Urzędzie Miasta. To największy wydział w ratuszu, zajmował się między innymi inwestycjami gminy. Jak się dowiadujemy, kierownik Polak sam zrezygnował z pracy. Wydział infrastruktury i rozwoju utworzony został za poprzedniego burmistrza Mateusza Klinowskiego. Na jego czele włodarz postawił Pawła Polaka, jednego ze swoich zaufanych współpracowników.
Niestety, jeśli chodzi o inwestycje to gmina Wadowice przez ostatnie cztery lata nie miała spektakularnych sukcesów. Dodatkowo na finiszu kadencji pojawiły się poważne trudności. Wydział, którym kierował zaliczał wpadki za wpadką. Już pod koniec urzędowania poprzedniego burmistrza wybuchła afera z rozbudową blaszaka w Parku Miejskim. Sprawą zajmuje się prokuratura w Wadowicach. Do dziś też nie wiadomo, co dalej z budową drogi do terenów inwestycyjnych za Maspeksem. Wokół tej inwestycji pojawiło się wiele niejasności i są kłopoty z jej realizacją. Dodatkowo kierownik Polak musiał unieważnić przetarg na remont ulicy Lwowskiej, bo okazało się, że został on nieprawidłowo przygotowany, a gmina nie mogła ruszyć z inwestycją.
Wygląda też na to, że między nowym burmistrzem Bartoszem Kalińskim, a kierownikiem Pawłem Polakiem nie było chemii. Widać to było między innymi na jednej z ostatnich komisji Rady Miejskiej, gdzie kierownik miał inne zdanie niż burmistrz i prezentował stanowisko raczej poprzednika niż nowego szefa. Odejście kierownika Polaka nie jest jedyną zmianą personalną, do której doszło po wyborach. W efekcie ekipa, która decydowała o najważniejszych sprawach miastach za czasów Klinowskiego, powoli traci wpływy. Na korytarzach urzędu plotkuje się, że to dopiero początek zmian personalnych.
Przypomnijmy. Już po przegranych wyborach ze stanowiska została odwołana wiceburmistrz Ewa Całus, która wróciła do Krakowa i od dwóch tygodni kieruje edukacją w krakowskim ratuszu. Z pracy w urzędzie w Wadowicach odeszła też Karolina Czyżowicz, była asystentka Klinowskiego, a potem urzędniczka. W międzyczasie z funkcji kierownika wydziału promocji zrezygnował Janusz Gawron, kolejny wierny współpracownik Klinowskiego. Jego miejsce zajęła Małgorzata Targosz – Stroch, która wróciła do pracy w ratuszu, a przez ostatnie dwa lata pracowała u starosty Kalińskiego w wydziale promocji.
Ponadto na początku stycznia doszło do wymiany składu prawników w urzędzie. Ekipie zatrudnionej przez Klinowskiego, czyli mecenasowi Marcinowi Kurowskiemu i kancelarii prawnej SGB z Krakowa, skończyły się umowy. Nowy burmistrz ich nie przedłużył. Do ratusza do obsługi prawnej wrócili mecenasi Bartłomiej Tkacz oraz Piotr Kołcoń, którzy pracowali tutaj przed erą Klinowskiego.
Zatrudnienie stracił też Dawid Droździkowski, koordynator do spraw rozwiązywania problemów alkoholowych. Gmina wycofała się też z możliwości podpisywania z nim dodatkowych umów na szkolenie w szkołach. Koordynatorem polityki antyalkoholowej i uzależnień został Marek Ciepły. Funkcję koordynatora sportu w gminnie oraz funkcję animatora Orlika stracił Karol Habrzyk. Koordynatorem sportu został Jan Szewczyk, a organizacją pracy Orlika zajmie się trener Tomasz Lechowicz.
Coraz częściej mówi się też o tym, że wkrótce w Urzędzie Miasta obok Bartosza Kalińskiego pojawi się osoba wiceburmistrza. Kto nim zostanie? Sam Kaliński jeszcze tego nie ogłosił, ale nieoficjalnie ma to być ktoś z kręgu jego współpracowników z czasu pracy w starostwie powiatowym. Mówi się też o tym, że w urzędzie zwolni się kolejne ważne stanowisko. Wieloletni sekretarz Marek Brzeźniak w tym roku zapowiedział, że odchodzi na emeryturę, choć akurat ten urzędnik wykazał się po zmianie władzy w Wadowicach pomocą dla nowej ekipy tak, by ciągłość pracy urzędu pozostała niezachwiana. Takich pracowników, którzy gotowi są pracować dla miasta pod rządami Kalińskiego, ma być w urzędzie więcej, więc może się okazać, że tych roszad personalnych nie będzie aż tak dużo.
Sprawy personalne to istotna rzecz w układaniu zarządzania miastem na kolejne lata. Tutaj decydujący głos ma oczywiście nowy burmistrz i to od niego będzie zależało, jak ułoży sobie współpracę z tymi, którzy zostali, i tymi, którzy przyjdą do urzędu i instytucji gminnych. Co ciekawe, jak dotąd burmistrz Kaliński, nikogo jeszcze nie zwolnił. Pracownicy poprzedniej ekipy sami odchodzą.
Dyskusja: