Kodeks pracy gwarantuje pracownikom samorządów, ale nie tylko, tak zwane odprawy. W takich sytuacjach znaleźli się samorządowcy, którzy po ostatnich wyborach przestali sprawować swoje funkcje.
Swoje odprawy odebrali m.in. Bartosz Kaliński, który przestał być starostą i pracuje teraz jako burmistrz Wadowic, Mateusz Klinowski ( były burmistrz Wadowic), Jak Wacławski ( były wójt Stryszowa), czy Wacław Wądolny ( były wójt Mucharza).
Wysokość odpraw uzależniona była m.in. od stażu pracy, czy ilości niewykorzystanych dni urlopu. Jednak to ci samorządowcy, którzy postanowili przejść na emeryturę zyskali najwięcej.
Swego rodzaju rekordzistą w tej kwestii jest Wacław Wądolny, były wójt Mucharza, który po nieudanym starcie do rady powiatu wadowickiego, zdecydował się odpocząć na emeryturze.
Zgodnie z prawem należała mu się najwyższa odprawa kadencyjna i emerytalna ( samorządowiec był jednym z najdłużej urzędujących wójtów w powiecie wadowickim). Były wójt Mucharza otrzyma więc nieco ponad 75 tys. zł "na rękę" za przejście na emeryturę. Do tego jeszcze 14,4 tys. zł za niewykorzystany urlop.
Pozostali, z wymienionych wyżej samorządowców, otrzymali średnio po ok. 30 tys. zł netto.
Dyskusja: