Mamy potwierdzenie, że spółka która wygrała z gminą Wadowice w sprawie niesłusznie naliczonych podatków odzyskała swoje pieniądze. Urząd Miasta dokonał już przelewu kwoty należnej spółce w związku z przegranym przez burmistrza Klinowskiego procesem w sądzie administracyjnym. Kwota nie jest mała i robi wrażenie tym bardziej, że błędy urzędnicze kosztują podatników.
Jednocześnie w środę (17.09) gmina przegrała kolejny proces w wadowickim sądzie z tą samą spółką. Tym razem burmistrz Mateusz Klinowski zarzucał przedsiębiorcom, że powinni zapłacić gminie za wycięte na ich terenie tuje. Sąd oddalił zarzuty burmistrza w całość i zasądził na rzecz spółki koszty postępowania 3600 tysiące złotych. Wyrok nie jest prawomocny.
To chyba jeszcze nie koniec sporu. Spółka zamierza chronić swoje dobre imię, bowiem po ujawnieniu informacji o przegranej burmistrza Wadowic w sieci pojawiły się inspirowane "fake niusy" jakoby "udziałowiec spółki został skazany", co okazało się "guzik prawdą".
Jak już pisaliśmy, burmistrz Mateusz Klinowski przegrał spór podatki z przedsiębiorcami w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Krakowie, wyrok się uprawomocnił i kasa miejska została uszczuplona. Sąd unieważnił decyzję burmistrza Wadowic z dnia 27 stycznie 2018 r. w przedmiocie odmowy stwierdzenia nadpłaty z tytułu podatku od nieruchomości za 2013, 2014 i 2015 r. Jednocześnie Samorządowe Kolegium Odwoławcze określiło Spółkom nadpłatę w wysokości 260.428,96 zł. Do kwoty naliczone zostały również odsetki w wysokości 60.336,00 zł. Co w sumie dało rachunek 320 764,96 zł.
}} KONIECZNIE PRZECZYTAJ: Burmistrz Andrychowa o burmistrzu Wadowic: "Nie umie zarządzać gminą"
Sprawa dotyczyła terenów po dawnym Bumarze w Wadowicach, gdzie burmistrz domagał się od przedsiębiorców podatku za hale produkcyjne. Tymczasem nie jest żadną tajemnicą, że na tych terenach obecnie nie ma żadnych hal produkcyjnych, a są jedynie szkielety dawnych budynków Bumaru.
Wbrew argumentom burmistrza i jego prawników sąd uznał rację spółek i zdecydował, że szkielety dawnych budynków to jednak za mało, by traktować je jako hale produkcyjne, od których należny jest miastu podatek od nieruchomości.
Przypomnijmy. Mateusz Klinowski od początku swojej kadencji na stanowisku burmistrza chwali się tym, że jest „doktorem nauk prawnych", a w urzędzie zatrudnia dodatkowo kompetentnych prawników m.in. wiceburmistrz Ewę Całus.
}} Zobacz z rejestru umów za 2017 roku:
Dyskusja: