Coraz ciekawiej robi się wokół prac zleconych przez gminę w Parku Miejskim w Wadowicach. Od kilku miesięcy trwa tutaj rewitalizacja. Tymczasem kontrolerzy Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego sprawdzili w tym tygodniu, co tam tak naprawdę się dzieje. Sprawdzili też doniesienia, które pojawiły się m.in.w zawiadomieniu do prokuratury posła Józefa Brynkusa (Zobacz TUTAJ).
Kontrola rzeczywiście potwierdziła, że na terenie Parku Miejskiego prowadzona jest rozbudowa tzw. "blaszaka" (blaszanej wiaty/garażu) na kortach tenisowych.
W wyniku przeprowadzonych czynności kontrolnych stwierdzono, że na istniejących kortach tenisowych usytuowane są dwa obiekty budowlane w tym wiata o konstrukcji szkieletowej stalowej, nie trwale związana z gruntem. Wiata posiada trzy ściany pełne, dach jednospadowy z blachy trapezowej opartej na konstrukcji szkieletowej wykonanej z kątowników i ceowników. Obiekt oparty jest na bloczkach betonowych. Wiata usytuowana w północno-wschodnim narożu kortu w odległości 0,35 i 0,65 m od istniejącego ogrodzenia. Przedmiotowa wiata służy, jako obiekt magazynowy do składowania mączki stanowiącej materiał nawierzchni kortów - pisze w piśmie pokontrolnym do Starostwa Powiatowego w Wadowicach Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego.
To właśnie ten "obiekt" jest w tej chwili rozbudowany z "wiaty magazynowej" o powierzchni 6 m. kw do budynku zaplecza kortów o powierzchni 190 m. kw.
W trakcie czynności kontrolnych, stwierdzono, że na terenie kortu tenisowego trwają roboty budowlane prowadzone na podstawie decyzji pozwolenia na budowę wydanego przez Starostę Wadowickiego z dnia 28 sierpnia 2018 roku nr 636/2018 znak: NBZ.6740.9.171.2018, którą zatwierdzono projekt budowlany i udzielono Gminie Wadowice pozwolenia na przebudowę i rozbudowę wiaty magazynowej oraz zmianę sposobu użytkowania na budynku zaplecza kortów na działce nr 923/6 położonej w miejscowości Wadowice w ramach zadania "Wrota Beskidu Małego - przebudowa i rozbudowa infrastruktury turystycznej i rekreacyjnej na terenie Parku Miejskiego w Wadowicach" - czytamy w ustaleniach pokontrolnych PINB w Wadowicach.
Jak potwierdza PINB, rozbudowa blaszaka została szczegółowo opisana w dzienniku budowy. Na dzień kontroli wykonano już prace ziemne, płytę denną, trwają prace związane z wykonaniem zbrojenia i montażem szalunków.
Kontrolerzy ustalili też, skąd się ten blaszak w ogóle wziął na kortach w parku. Jak ustalono, wiata czy inaczej blaszak znalazł się kortach za sprawą stowarzyszenia abstynetów Victoria, które zajmowało się obsługą kortów i go tutaj przywiozło.
To prawda. Blaszak jest nasz. Kupiliśmy go kilka lat temu, by przechowywać w nim mączkę i kredę na nawierzchnię kortów - potwierdza Marek Ciepły prezes stowarzyszenia Victoria.
{gallery}Blaszak{/gallery}
Jak to się stało, że w ramach inwestycji unijnej za 10 mln zł gmina zgłosiła i uzyskała pozwolenie na rozbudowę sześciometrowego blaszaka, niezwiązanego z gruntem, do budynku z fundamentami o powierzchni 190 metrów kwadratowych w miejscu, gdzie za bardzo nie wolno niczego nowego budować?
To już ma wyjaśnić prokuratura.
W zeszłym tygodniu poseł Kukiz'15 Józef Brynkus z Wadowic zgłosił zawiadomienie do prokuratury w sprawie fałszowania dokumentacji tej inwestycji.
Poseł wniósł o zbadanie okoliczności i "ściganie sprawców zafałszowania sytuacji w terenie oraz stworzenia fałszywej dokumentacji planistycznej", a także urzędników winnych niedopełnienia obowiązków należytej weryfikacji dokumentów.
Garaż ten pierwotnie usytuowany był w innym miejscu kortów, ale dla stworzenia pretekstu do wydania pozwolenia na budowę został przeniesiony w obecne miejsce, w bezpośrednim sąsiedztwie kortu mniejszego, używanego jako treningowy, nie tylko uniemożliwiając korzystanie z tegoż w pełnym zakresie, ale także stwarzając fikcyjną wizję „istniejącego obiektu budowlanego" pełniącego funkcję „tymczasowego magazynu i zaplecza", który w myśl wspomnianego projektu i pozwolenia prawno-budowlanego podlegać ma przebudowie i rozbudowie, a którego de facto nigdy w tym miejscu nie było - zaznacza poseł Józef Brynkus.
Remont i odnowę Parku Miejskiej zlecił burmistrz Wadowic Mateusz Klinowski. Choć pierwotnie odnowa parku miała kosztować 5,5 mln zł, to ostatecznie miasto na wniosek burmistrza zwiększyło tę kwotę do prawie 10 mln zł.
Kontrakt na prace w parku wygrała w przetargu firma Krisbud z Trzebini (9,93 mln zł). Oferta tej firmy była o milion złotych większa od oferty konkurencyjnej. W ramach zleconych prac firma miała przygotować dokumentację projektową i uzyskać pozwolenia. Remont parku ma zakończyć się w 2019 roku.
Dyskusja: