Protestujemy, bo chcemy godnie żyć i pracować w tej firmie. Ale jeśli dalej będzie jak jest, to ludzie i tak się zwolnią masowo. Była nawet taka propozycja wśród nas, żeby nie podejmować żadnych protestów, tylko po prostu złożyć wypowiedzenia jednocześnie w całym kraju i koniec tematu. Kogo straszycie zwolnieniami? Nas? Sami się módlcie, żeby ktoś poważny i uczciwy chciał pracować w tej firmie, bo zraz zostanie sam Zarząd i jego agendy. I będziecie robić za 1500 zł- piszą w swoim liście listonosze z Małopolski.
To część odpowiedzi na pismo, które pojawia się w oddziałach pocztowych w całym regionie. Jak zauważają listonosze, którzy już w czwartek (16.03) wezmą udział w proteście pod krakowskim urzędem wojewódzkim, ów komunikat nie jest podpisany. Dlatego uważają, że ktoś próbuje nastraszyć pracowników poczty przed ewentualnym udziałem w proteście.
W urzędach pojawiły się tajemnicze komunikaty nie podpisane przez nikogo, a próbujące zastraszać pracowników przed protestami 16 marca. Zawierają kłamliwe twierdzenia, że manifestacje są nielegalne. Są one zarejestrowane w urzędach gminy i tak to ma być przeprowadzone. Dlatego nie ma się co bać, tylko iść protestować. Drugiej szansy w tej firmie może już nie być, bo związki są na pasku Zarządu i jeśli nie podejmiecie walki teraz, to nikt już za wami się nie ujmie potem i będziecie harować za grosze pracując jeszcze więcej - czytamy w liście podpisanym "Grupa Listonosze Polska".
Jak się okazuje do Krakowa protestować pojedzie też około 60-osobowa grupa listonoszy z powiatu wadowickiego. Żądają podwyżek i zwiększenia liczby listonoszy.
80 pracowników poczty z naszego regionu podpisało się pod listem apelem do władz Poczty w tej sprawie. W wadowickiej siedzibie poczty odbyły się także rozmowy z przedstawicielami krakowskiego oddziału. Nie padły żadne konkretne obietnice. Jak poinformowali sami listonosze, dyrektor Andrzej Bodziony zapewnił, że przedstawi postulaty z Wadowic zarządowi spółki i centrali w Warszawie.
Zapewnił też, że w pierwszym półroczu tego roku dojdzie do korekty i zwiększenia płac w całym kraju, ale na pewno nie o taką kwotę, jaką żądają pocztowcy w Wadowicach. Ponadto dojdzie do przeglądu rewirów, czego domagają się listonosze i analizy obciążenia pracą poszczególnych jednostek.
Pikiety protestacyjne, które odbędą się w czwartek (16.03) w wielu miastach kraju organizowane są przez pracowników bez udziału związków zawodowych.
Dyskusja: