Nowy Rok przyniósł kilka podwyżek, ale jedna z nich na pewno ucieszy pracowników. Od 1 stycznia minimalne wynagrodzenie wynosi 1850 zł brutto, czyli "na rękę" będzie to około 1356 zł netto.
Biorąc pod uwagę, że minimalna pensja, to w naszym regionie główny składnik wszystkich wynagrodzeń, to jest to wiadomość optymistyczna. Wzrost najniższej płacy oznacza, że pracodawcy będą musieli podwyższyć do 1850 zł wynagrodzenie pracowników zarabiających minimalne pensje (według szacunkowych danych jest to ok. 1,3 mln osób).
Z kolei najniższe wynagrodzenie osób, które w tym roku rozpoczną swoją pierwszą pracę, wzrośnie o 80 zł (należy im się 80 proc. kwoty przysługującej osobom z dłuższym stażem) i wynosi w tej chwili 1480 zł brutto.
W górę idzie też wysokość maksymalnej odprawy w przypadku zwolnień grupowych (27 750 zł).
Wyższa pensja minimalna wpływa na inne świadczenia, ale też oznacza automatyczny wzrost składek na ubezpieczenia społeczne, Fundusz Pracy i Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Dotyczy to przede wszystkim osób prowadzących działalność gospodarczą, gdzie minimalna składka to 30 proc. minimalnego wynagrodzenia. ZUS już poinformował o podwyżce składek społecznych i na Fundusz Pracy o 19,70 gr. Kwota składki zdrowotnej znana będzie w drugiej połowie stycznia. W 2016 roku suma miesięcznej daniny do ZUS przekroczy kwotę 1111 zł!
Tutaj wzrosną zatem składki, które należy odprowadzać do ZUS. Podwyżka płacy minimalnej oznacza bowiem zysk dla pracownika, ale i rosnące koszty zatrudnienia dla pracodawcy. To może zaś obniżyć konkurencyjność niektórych firm.
Dodatkowo na pracodawcę nałożono także konieczność odprowadzania składki emerytalnej od minimalnego wynagrodzenia za pracę na umowę zlecenie. Przepisy wprowadziła ustawa uchwalona przez Sejm w październiku 2014 r. nowelizacja ustawy o ubezpieczeniach społecznych.
Nowela uniemożliwia też zawieranie podwójnych umów, w taki sposób, aby unikać "ozusowania". Podczas uchwalania przepisów podawano, że przewidywany skutek finansowy zmian, to wzrost o 300 mln zł wpływów do ZUS.
Co na to potencjalni pracodawcy?
Dyskusja: