WADOWICE - Z nieoficjalnych informacji wynika, że około pięciu lekarzy wadowickiego Szpitala Powiatowego domaga się podwyżek. Jeśli ich roszczenia nie zostaną pozytywnie rozpatrzone biorą pod uwagę rezygnację z pracy.
Sytuację nakreślili w swoim liście do samorządowców i parlamentarzystów anonimowi pracownicy szpitala. Apel otrzymał na ręce m.in starosta wadowicki.
"Pracownicy szpitala" poinformowali w nim, że najgorzej sytuacja może wyglądać na oddziale ginekologiczno-położniczym. Całkiem niedawno podobny dylemat miały władze szpitala w Zakopanem, gdzie z dnia na dzień trzeba było zamknąć oddział z powodu braku kadry pracowniczej.
[...]Na rozstanie zdecydowały się także osoby od lat związane z naszym szpitalem i cieszące się dużym autorytetem i zaufaniem pacjentów. Budzi to zrozumiałe zdziwienie i niepokój wśród pacjentów.[...] My pracownicy obserwujemy te problemy na bieżąco. Dzielą się z nami swoimi obawami pacjenci. Dlatego uważamy, że biorąc pod uwagę obecną sytuację – także na rynku pracy – priorytetem władz szpitala winno być niedopuszczenie do odchodzenia pracowników. Zdajemy sobie sprawę, że jest to kwestia złożona i wymagająca i środków i dobrej woli. Dlatego też wzywamy wszystkie instytucje, samorządowców i polityków, którym przyszłość wadowickiego szpitala nie jest obojętna o rozpoczęcie rozmów, które pozwolą zachować jego znaczenie i zakres działania i dadzą szansę na poprawę obecnej sytuacji - wybrzmiewa list podpisany przez "Pracowników", którzy nie zdecydowali się ujawnić swoich nazwisk.
Dyskusja: