WADOWICE - Spółka Empol z Tylmanowej nadal nie odpowiedziała na zaproszenie gminy Wadowice do przedstawienia swojej oferty na odbiór odpadów.
Wtorek (2.07) był pierwszym terminem odbioru śmieci w niektórych rejonach gminy. Mieszkańcy zgodnie z utartym zwyczajem wystawili worki przed domy. Nikt po śmieci nie przyjechał. Do końca tygodnia odpady powinny zostać odebrane ze wszystkich trzech rejonów gminy i wywiezione na wysypisko. Czy tak się stanie?
Dotychczas przez ostatnie dwa i pół roku śmieci od mieszkańców odbierało konsorcjum firm Empol i MPGO Kraków. 30 czerwca wygasła umowa, a przetarg, który miasto ogłosiło jeszcze w maju nie przyniósł rozstrzygnięcia. Żadna z firm do niego nie przystąpiła.
Negocjacje w sprawie rozwiązania "kryzysu śmieciowego" prowadzi w imieniu miasta dyrektor Urzędu Miasta Bartłomiej Tkacz. Burmistrz Bartosz Kaliński nadal przebywa w szpitalu w Warszawie na leczeniu onkologicznym. Urzędnicy informowali w poniedziałek, że trwają negocjacje z konsorcjum, które dotychczas wykonywało usługę dla miasta.
Jak udało nam się ustalić, mimo iż gmina wystosowała zaproszenie dla Empolu do przystąpienia do negocjacji już jakiś czas temu, do wtorku firma ta nie złożyła swojej oferty. Zdaniem urzędników, postępowanie spółki Empol naraża ją tym samym na zakończenie współpracy z gminą Wadowice.
Jak zapowiadał Bartłomiej Tkacz, gdyby do wtorku spółka nie odpowiedziała na ofertę gminy, to władze miasta przystąpią do wdrażania planu awaryjnego. Do końca tego tygodnia odbiór śmieci ma zostać zorganizowany przez inny podmiot, z którym gmina również prowadzi rozmowy.
Przypomnimy. Firma z Tylmanowej, która nie chce dziś odbierać odpadów to ta sama, która jako inwestor strategiczny w 2014 roku weszła do spółki komunalnej Eko zarządzającej wysypiskiem śmieci w Choczni. Tym samym spółka Empol jako większościowy udziałowiec (51 procent) inwestując w stację przetwarzania odpadów przejęła kontrolę nad wysypiskiem. Gmina stała się wówczas mniejszościowym udziałowcem.
Tymczasem poprzedni burmistrz Mateusz Klinowski sam się mianował do rady nadzorczej spółki Eko i rozpoczął współpracę ze spółką Empol. W tym czasie Empol wygrywał przetargi ogłaszane przez Klinowskiego. Za jego rządów spółka z Tylmanowej dysponując wysypiskiem w Choczni wypracowała sobie pozycję niemal monopolisty na lokalnym rynku obsługując odbiór śmieci również z okolicznych gmin. W Andrychowie trwający kilka miesięcy temu "kryzys śmieciowy" doprowadził do znaczącej podwyżki opłaty za wywóz śmieci.
Złote czasy dla Empolu w Wadowicach skończyły się w czerwcu, gdy ogłoszono wyniki audytu śledczego Wojciecha Dudzińskiego. Audyt wykazał, że gdy Mateusz Klinowski siedział w radzie nadzorczej spółki Eko (zarządzającej wysypiskiem), a jego kolega Paweł Koper był wiceprezesem Eko, gmina Wadowice jako udziałowiec wysypiska traciła na transakcjach na rzecz prywatnego podmiotu. Zdaniem audytorów, większościowy udziałowiec w tym czasie mógł wykorzystać swoją pozycję, a gmina pod rządami Klinowskiego nie zadbała o to, by zabezpieczyć swoje interesy. Zdaniem audytorów, w spółce Eko poprzez dziwne transakcje dotyczące odbioru i wywozów śmieci, dzierżawy sprzętu, dochodziło do transferowania pieniędzy do większościowego i prywatnego właściciela.
Jednocześnie rozgoryczony jesienną porażką wyborczą radny Klinowski w odpowiedzi na te oskarżenia zapowiadał jeszcze przed zakończeniem obowiązującej umowy na odbiór, że spółka Empol nie wywiezie już odpadów z Wadowic. Jeśli wierzyć Klinowskiemu to ten właśnie scenariusz jest teraz realizowany.
Prezentacja audytu śledczego Wojciecha Dudzinskiego w sprawie nieprawidłowości w Urzędzie Miejskim w latach 2014-2018. #Wadowice #Afery
Opublikowany przez Wadowice24.pl Poniedziałek, 3 czerwca 2019
Dyskusja: