Zgodnie z przepisami Zakład Ubezpieczeń Społecznych prowadzi dwa typy kontroli- dotyczącą prawidłowości orzekania o czasowej niezdolności do pracy i prawidłowości wykorzystania zwolnień lekarskich.
W pierwszym przypadku lekarze orzecznicy ZUS weryfikują, czy osoba na zwolnieniu lekarskim nadal jest chora i tym samym niezdolna do pracy.
Przy drugim typie kontroli pracownicy ZUS sprawdzają, czy chory wykorzystuje zwolnienie lekarskie zgodnie z jego przeznaczeniem, a nie np. pracuje.
Tak jest od lat, ale chyba niektórzy pracownicy jeszcze się nie nauczyli, że taka kontrola może dotyczyć także ich samych.
Jak wynika ze statystyk, najczęściej "chorzy" wpadają na kombinowaniu zauważeni przez własnych pracodawców.
Na podstawie kontroli przeprowadzonych przez pracowników ZUS w Wadowicach, Olkuszu, Oświęcimiu czy Suchej Beskidzkiej, Zakład opisuje kilka ciekawszych przypadków.
W pierwszym - pracownik w czasie zwolnienia lekarskiego uczestniczył w kursie prawa jazdy. W czasie gdy jechał z instruktorem nauki jazdy, zauważył go członek zarządu firmy, w której pracował.
Innym razem pracownik w czasie zwolnienia lekarskiego brał udział w zawodach biegowych. Listę zawodników maratonu wraz ze zdjęciami chorego z imprezy dostarczył do ZUS jego pracodawca.
Pan ze schorzeniem kręgosłupa brał udział w zawodach Biznes Ligii. Tłumaczył, że ćwiczenia fizyczne pomagają mu w rehabilitacji - opisuje kolejny przypadek Anna Szaniawska, rzecznik prasowy ZUS w woj. małopolskim.
Wszystkim "chorym" został cofnięty zasiłek chorobowy, a i przed pracodawcą zapewne musieli się tłumaczyć.
Dyskusja: