Aptek w Kalwarii Zebrzydowskiej nie jest wcale tak dużo. Obecnie jedynie trzy. Do niedawna były cztery, ale apteka ojców bonifratrów, która była jedną z tych pełniących dyżury nocne, w listopadzie zawiesiła działalność. I tu pojawia się problem. Pozostałe trzy apteki nie zgodziły się na przejęcie dyżurów nocnych i świątecznych po bonifratrach.
Burmistrz Augustyn Ormanty spotkał się z aptekarzami i usłyszał od nich odmowę przejęcia dyżurów.
Obecni na spotkaniu właściciele aptek odmówili podjęcia w roku bieżącym zastępstwa dyżurów nocnych pełnionych do tej pory przez Aptekę Bonifratrów. Farmaceuci podnieśli, iż pełnie dyżurów nocnych jest dla nich nieopłacalne w związku z czym zażądali rekompensaty finansowej - przekazali w swoim komunikacie urzędnicy miasta.
Na spotkaniu w urzędzie wymyślono, by zabezpieczeniem dyżurów nocnych i świątecznych dodatkowo zajmowały się apteki działające na terenach wiejskich w Brodach i Leńczach. Te jednak nie mają takiego obowiązku.
Sprawa się nadal komplikuje, ponieważ ustaleniem harmonogramu dyżurów zajmuje się Rada Powiatu. Ta uchwaliła już nowy podział godzin w tym roku. Zgodnie uchwałą rady dyżury po bonifratrach miały przejąć pozostałe trzy apteki działające na terenie miasta. Jak wynika z informacji mieszkańców, a także potwierdzają to w Urzędzie Miejskim, w nowym roku te dyżury nie są realizowanie.
W efekcie teraz w Kalwarii Zebrzydowskiej pacjenci szukający dostępu do leków w nocy lub w święto nie mają możliwości ich tutaj kupić. Zgłaszają się do urzędu ze skargami na aptekarzy, ponieważ określone przez Rade Powiatu nie są przez nich przestrzegane.
W środę (16.01) urzędnicy burmistrza Kalwarii napomnieli aptekarzy, by przywrócili dyżury w swoich placówkach.
Uchwała rady powiatu o ustaleniu godzin otwarcia aptek oraz dyżurów w porze nocnej i okresie świątecznym jest aktem prawa miejscowego. Właściciele aptek muszą zatem przestrzegać wyznaczonego harmonogramu pracy, choćby było to dla nich trudne organizacyjnie, a nawet nieopłacalne orzekł Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie - przypomina w swoim komunikacie samorząd.
W Starostwie Powiatowym w Wadowicach, które zajmuje się regulacją dyżurów i ich przestrzegania przez apteki, przypominają z kolei, że właściciele placówek dużo ryzykują nie zapewniając pacjentom na terenie miasta dostępu do leków. Jeśli jakiś chory nie uzyska dostępu do lekarstw w czasie, gdy apteka ma obowiązek sprawować dyżur, to wówczas szefowi apteki grozi grzywna lub nawet zakaz wykonywania zawodu farmaceuty.
Dyskusja: