Strażacy z Gierałtowic obudzeni w nocy przez syreny alarmowe. Okazało się, że pożar wybuchł na ulicy św. Marcina.
Liczne jednostki straży pożarnej udały się do Brodów. W jednej z nieruchomości wybuchł pożar, który bardzo szybko się rozprzestrzeniał.
Strażacy z Mucharza zostali wezwani na jedną z posesji w swojej miejscowości. Niedaleko firmy zauważono ogień w skrzynce elektrycznej.
Gmina Mucharz włączyła się do zbiórki na odbudowę domu mieszkanki Kozińca i jej trójki dzieci. Na początku maja tego roku drewniany budynek spłonął doszczętnie. Utworzono też zbiórkę na portalu pomaga.pl. Ostatnio datki zbierano pod kościołami.
Pożary "samie nie chodzą" po takich miejscach. Ktoś prawdopodobnie zaprószył tutaj ogień lub nawet specjalnie podpalił budynek, który był niezamieszkały. Strażacy interweniowali nad ranem w Andrychowie.
Maj to ciągle dość zimne noce. Mieszkańcy powiatu dogrzewają domy i niestety co jakiś czas pojawia się problem. W ostatnich godzinach strażacy kilkukrotnie interweniowali przy pożarach.
Mieszkańcy Kozińca zostali w nocy zaalarmowani syrenami wozów strażackich, które udały się do pożaru jednego z domów. Na miejscu okazało się, że pożar szybko zajął cały budynek.
Domowników jednego z domów w Roczynach zaalarmował dym wydobywający się z piwnicy. Wezwano strażaków. Zagrożony był piec centralnego ogrzewania.
To była jedna z wielu podobnych akcji, którą strażacy podejmują, zwłaszcza w okresie zimowym. W jednym z domów w Zagórniku zapaliła się sadza w kominie. Dla tej jednostki był to jednak wyjątkowy wyjazd.
Coroczny raport strażaków o stanie zagrożenia pożarowego w powiecie może mocno niepokoić. Według danych komendy w Wadowicach drastycznie wzrosła liczba pożarów i strat wynikłych z tego powodu. Nie udało się też uniknąć ofiar śmiertelnych.
Od co najmniej dwóch tygodni strażacy regularnie wyjeżdżają do pożarów nieużytków. Sezon na "użyźnianie" gleby zawsze łączy się z wiosną. Niestety sytuacja ze Stryszowa pokazuje, jak łatwo żywioł może wymknąć się spod kontroli.
Pechowe przedpołudnie kierowcy BMW w Przytkowicach. Jadąc drogą wojewódzką jego auto stanęło w płomieniach.
Aż dziesięć razy w ciągu ostatnich trzech dni strażacy zmagali się z pożarami traw w powiecie wadowickim. Rzecznik wadowickij straży pożarnej ostrzega, że za podpalenie grozi nawet kara więzienia, a każdy wyjazd jednego wozu to duża suma.