Od kilku dni na karoseriach aut, parapetach i innych powierzchniach pojawia się pył, który niektórzy mylą z pyłkami kwitnących drzew. "Mylą" to dobre słowo, ponieważ okazuje się, że to coś innego, a mianowicie drobny piasek znad Sahary.
To już kolejny raz w tym roku, jak do Polski dociera chmura pyłów z Afryki, pierwszy raz pisaliśmy o tym w styczniu (TUTAJ). Wszystko przez fakt, że od końca marca nad pustynią szaleją burze piaskowe, a drobne ziarenka unoszone są przez wiatr i przenoszone na odległość wielu setek kilometrów. Zanim pojawiły się w Polsce zdążyły ogarnąć m.in Włochy, Grecję czy Bułgarię.
Sam pył nie jest groźny, może jednak napsuć zdrowia dbającym o czystość mieszkańcom. Nie poleca się też uprawiania intensywnego wysiłku na świeżym powietrzu. Jednocześnie może być przyczyną ciekawych widoków w postaci ciepłych kolorów nieba czy czerwonej poświaty wokół widzianego z ziemi słońca.
Z modeli rozproszenia piaskowej chmury wynika, że właśnie opuszcza ona Polskę kierując się na południowy- wschód.
Dyskusja: