Tak sytuacja na osiedlu Kopernika w Wadowicach. Na jednym z drzew przy osiedlowym parkingu pojawiła się wielce emocjonalna informacja. Autor nawiązuje w niej do nieprzyjemnego dla siebie zdarzenia i kieruje ją do "anonimowego" kierowcy, który zniszczył mu samochód.
Dziękuję "parkingowemu sąsiadowi", który uszkodził mi samochód wyjeżdżając tyłem z tego parkingu i który uciekł z miejsca zdarzenia. Przez ciebie musiałem z własnej kieszeni wydać na naprawę 550 zł! Mam nadzieję że karma wróci do ciebie i będziesz miał kiedyś tak samo... - czytamy na przybitej do drzewa pinezkami kartce papieru.
Ironiczna klawa dosięgnie niefrasobliwego lub złośliwego kierowce? Oczywiście to tak nie działa, ale może ktoś następnym razem będzie bardziej uważał.
Niestety opisana sytuacja to już patologia tych wszystkich osiedlowych parkingów. Zresztą nie tylko na Kopernika, ale również osiedlach XX-lecia Konstytucji RP, czy Pod Skarpą.
Spółdzielnia Mieszkaniowa od dawna próbuje zapewnić lokatorom miejsca postojowe, ale to walka z wiatrakami. Osiedla są tę miejscami różnych usług i sklepów, co powoduje, że parkingi lokatorów na co dzień są zajmowane przez tych, którzy do tych miejsc dojeżdżają.
Kierowcy zatem dbający o swoje auta na pewno są zawiedzeni, gdy po zostawieniu samochodu dostrzegają zniszczone auto i trudno im się dziwić. Jak rozwiązać ten problem? Macie jakieś pomysły?
Dyskusja: