W RMF FM mówili, że jakaś planeta ma przelecieć bardzo blisko ziemi i może w nas uderzyć - powiedział nam jeden z czytelników, dzwoniąc zaniepokojony kilka dni temu.
Fakt, w mediach od wielu miesięcy toczy się dyskusja na ten temat. Wywołał ją niejaki David Meade, numerolog ze Stanów Zjednoczonych. Twierdzi on, że w sobotę (23.09) w ziemię uderzy tajemnicza planeta nazwie Nibiru. Skąd ta teoria?
Otóż według numerologa data zapisana jest kodem w Biblii, tak samo jak daty kataklizmów, które przeszły niedawno przez Amerykę Środkową i Stany Zjednoczone. O "dwunastej planecie", inaczej zwanej Planetą X, pisał już 1976 roku Zechary Sitchin. Twierdził, że jest ona domem dla starożytnych mieszkańców zwanych Annunakami, którzy mieli stworzyć rasę ludzką. Tyle z teorii, a co na to fachowcy od wszechświata?
NASA wyśmiała przewidywania numerologa i twórców raportu opublikowanego na jednym z portali w USA, nazywając je oszustwami.
Prawdą jest, że śledziliśmy pewien obiekt od co najmniej dziesięciu lat i zdecydowanie zmierza ku Ziemi. Niemniej jednak spodziewamy się bliskiej odległości, a nie kolizji. Nie ma potrzeby powodowania masowej paniki - czytamy w oświadczeniu NASA.
Tymczasem w sobotę (23.09), czeka nas spokojny dzień, może trochę popada.
Dyskusja: