Nie będzie na razie ekshumacji zwłok z dziedzińca wadowickiej Komendy Powiatowej Policji. Nie wiadomo bowiem czy takie zwłoki się tam znajdują. Instytut Pamięci Narodowej w Krakowie ma za mało danych, by uwiarygodnić tezę o tajemniczym pochówku tutaj zamordowanego w 1947 roku Mieczysława "Mściciela" Wądolnego.
Takie relacje docierały ostatnio do IPN. Mieczysław Wądolny zginął podczas obławy w styczniu 1947 roku. Według niektórych relacji jego ciało miało zostać przewiezione do Wadowic i pochowane na dziedzińcu dawnej komendy Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego (dziś komenda policji).
W sprawie odnalezienia pochówki interweniował niedawno w IPN radny sejmiku z Wadowic Filip Kaczyński.
Moja interwencja do krakowskiego IPN-u w sprawie poszukiwania miejsc pochówku wadowickich Żołnierzy Niezłomnych spotkała się ze sporym odzewem wśród mieszkańców. Uzyskałem m. in. kontakt do jednego z wadowiczan, który widział zwłoki Mieczysława Wądolnego na dziedzińcu Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego. Jednak takich świadectw, relacji potrzeba więcej. Według procedury ciało "Mściciela" powinno zostać przewiezione do Krakowa, ale prawdopodobnie odstąpiono od tego, tak samo jak w przypadku Józefa Kurasia ps. "Ogień". Dlatego przyłączając się do prośby IPN-u proszę osoby zainteresowane o pomoc. Każda informacja jest bardzo cenna i może być kluczowa w podjęciu decyzji o rozpoczęciu pracach poszukiwawczych na dziedzińcu wadowickiej policji - mówi nam Filip Kaczyński.
Choć IPN na razie odstąpił od poszukiwań grobu "Mściciela" to nie wyklucza takich działań w przyszłości.
Niestety poszukiwania w księgach cmentarnych nie pozwoliły jak dotąd na odnalezienie miejsca pochówku Mieczysława Wądolnego, dlatego też powtarzające się relacje o ukrywaniu zwłok na dawnym dziedzińcu PUBP w Wadowicach traktujemy bardzo poważnie. Liczymy też na to, że przekaz medialny towarzyszący sprawie, ujawnić może świadków tamtych wydarzeń, których wspomnienia byłyby dla nas bardzo cenne, zwłaszcza w kontekście podjęcia decyzji o rozpoczęciu prac poszukiwawczych w samych Wadowicach - twierdzi dr hab. Filip Musiał, Dyrektor Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w Krakowie.
W odpowiedzi na pismo radnego, dotyczące potrzeby przeprowadzenia badań terenowych na dziedzińcu dawnej siedziby PUBP w Wadowicach, IPN informuje, że w chwili obecnej trwają prace dokumentacyjne, których celem jest wytypowanie wszystkich potencjalnych miejsc pochówku ofiar terroru komunistycznego na terenie Małopolski.
Zgłoszenie radnego Kaczyńskiego IPN traktuje więc jako cenną wskazówkę, która podczas kolejnego etapu prac będzie weryfikowana w dostępnych nam źródłach historycznych.
Dopiero po uzyskaniu wszystkich możliwych informacji na temat poszczególnych miejsc, przystępować będziemy do badań archeologicznych i prac ekshumacyjnych zaznacza dr hab. Filipa Musiał.
W toku kwerend archiwalnych historykom IPN udało się jednak ustalić, że regułą było chowanie ciał członków podziemia (zabitych podczas akcji lub zlikwidowanych na mocy wyroków) w kwaterach cmentarnych. Na przykład Mieczysław Kozłowski "Błysk", skazany na karę śmieci przez Wojskowy Sąd Rejonowy w Krakowie, został pochowany na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie w styczniu 1947 r. Na cmentarzu tym pochowani byli też dwaj zlikwidowani w czerwcu 1949 r. przez agenta UB dawni podkomendni "Mściciela" – Mieczysław Spuła "Feluś" i Kazimierz Kudłacik "Zenit". Z kolei na cmentarzu parafialnym w Wadowicach pochowano w kwietniu 1948 r. Karola Sikorę "Żbika" i Eugeniusza Glanowskiego "Lisa".
Dyskusja: