Rok temu do Urzędu Miasta w Andrychowie wpłynął wniosek o nieodpłatne przekazanie samolotu Lim-2, leżącego na jednej z działek w tym mieście, do Muzeum Techniki i Militariów w Rzeszowie. Jak mówi nam Tomasz Bąk , prezes Fundacji Muzeum Techniki i Militariów, muzeum zwróciło się z taką prośbą ponieważ uznało, że samolot stoi zaniedbany i mógłby poszerzyć kolekcję placówki w Rzeszowie.
U nasz zostałby wyremontowany i oznaczono by na nim na przykład herb Andrychowa, aby pokazać skąd pochodzi - mówi serwisowi Wadowice24.pl Tomasz Bąk.
Urząd Miasta w Andrychowie odpowiedział, że sprawa zostanie rozpatrzona na początku 2015 roku. Okazuje się jednak, że sytuacja się skomplikowała. Samolot bowiem jest „bezpański".
Jak podały na początku tygodnia Nowiny Andrychowie, władze miasta natychmiast zwróciły się do likwidatora WSW Andoria, bo to ten zakład w 1976 r. postawił w mieście Lima.
Likwidator firmy (WSW Andoria) krótko odpowiedział na pismo z Urzędu Miejskiego: 1. Samolot Lim2R nigdy nie był ujawniony w księgach inwentarzowych WSW Andoria, 2. Nie traktujemy tegoż samolotu jako naszej własności - informują Nowiny Andrychowskie.
Miasto postanowiło też zapytać właściciela działki, na której obecnie stoi „pomnik", czyli Tesco. Międzynarodowy dyskont, według relacji Nowin, także nie widzi w tej sprawie swojego udziału.
Ponieważ jednak samolot, powstał w 1976 roku, jest swego rodzaju pomnikiem i wizytówką Andrychowa, burmistrz wysłał też odpowiednie zapytanie do Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Ten postanowił zapytać społeczeństwo o zdanie.
Nie czekając na oficjalne działania konserwatora, Nowiny Andrychowskie, rozpoczęły własną akcję sondującą. I okazuje się, że mieszkańcy Andrychowa nie chcą oddawać swojego samolotu do muzeum w Rzeszowie. Tym faktem zdziwiony jest prezes fundacji prowadzącej wspomniane muzeum.
Jesteśmy zdziwieni reakcją mieszkańców, bo jaka to wizytówka brudna i zapomniana. Symbolizuje co? Zakłady lotnicze, lotnisko, których nie było? Chcemy uratować tego typu zabytek od zapomnienia, a przy okazji podkreślić, że pochodzi z Andrychowa - dodaje trochę zirytowany Tomasz Bąk.
Nietrudno się dziwić tym słowom. Już nie raz, szerokim echem, po mieście niosła się wieść o rychłym myciu , czyszczeniu Lim-2. W komentarzach na profilu Facebook mieszkańcy przypominają obietnicę burmistrza Tomasza Żaka z 2013 roku.
Wraz z nadejściem wiosny planuje się zorganizowanie happeningu związanego z czyszczeniem konstrukcji samolotu. Jeśli tego rodzaju wydarzenia nie uda się przeprowadzić - samolot zostanie "umyty" przez odpowiednie służby miejskie – miał obiecać burmistrz.
A samolot jak stał brudny, zaniedbany, tak stoi. Ciekawe jak długo taka sytuacja ciągłaby się gdyby nie propozycja muzeum z Rzeszowa?
Lim-2 wyprodukowany został w kwietniu 1956 roku w WSK Mielec. Służył w lotnictwie wojskowym blisko 20 lat, zanim trafił tutaj. Lim to polska nazwa rosyjskiego samolotu MIG-15, produkowanego na licencji również w Mielcu. Tutejszy lim zresztą jest „sklejką" dwóch egzemplarzy tylną częścią miga.
Do Andrychowa trafił jako dar Ludowego Lotnictwa Polskiego dla mieszkańców Andrychowa i w grudniu 1976 roku, na podeście wyprodukowanym w WSW ustawiono Lima tam, gdzie stoi do dziś.
Dyskusja: