ZATOR - Dwóch przyjaciół w dniach między 14 a 26 lipca przepłynęła Wisłę nie tylko dla siebie, ale przede wszystkim dla Wiktorka Zawadzkiego, u którego zdiagnozowano padaczkę lekooporną oraz wodogłowie.
Licząca około tysiąc kilometrów wyprawa, połączona ze zbiórką charytatywną, z której pieniądze zostaną przeznaczone na leczenie chłopca, swój finał miała na administrowanej przez GOS przystani wodnej Żabi Kruk. Rafał i Marek do celu dotarli w piątek rano, a na miejscu przywitały ich władze Gdańska w osobie dyrektora Gdańskiego Ośrodka Sportu Leszek Paszkowski oraz społeczność Zatora, czyli dzieci, które w tym samym czasie spędzały kolonie w Gdańsku.
Zarówno w Gdańsku jak i na całej trasie przyjaciele spotkali wielu serdecznych ludzi.
Nasza idea została bardzo pozytywnie odebrana. Sam fakt podróżowania sprawia, że spotyka się miłe i serdeczne osoby, a co dopiero połączenie tego z tak szczytnym celem. Dziękujemy wszystkim, za dobre słowa i pomoc – mówił wyraźnie zaskoczony Marek Mroczek.
Opublikowany przez Pokonaliśmy Wisłę - pokonamy chorobę Czwartek, 18 lipca 2019
Dwa lata temu Marek i Rafał przepłynęli kajakiem Odrę. Już wtedy wiedzieli, że na tej jednej wyprawie się nie skończy. W tym roku swoją ekspedycję królową rzek postanowili połączyć ze zbiórką na szczytny cel.
Ważne jest to, aby udzielić pomocy. My pokonaliśmy Wisłę, ale nie pokonaliśmy choroby, w tej chwili zebrała się kwota, która jest w stanie zapewnić rehabilitację, pokryć koszty leków do końca tego roku, przydałby się wózek, ponieważ Wiktorek wciąż rośnie, a jego koszt wynosi 12 tysięcy – powiedział Rafał Kluska.
Kajakarze-amatorzy swoją akcją zrobili wiele, żeby pomóc potrzebującemu Wiktorowi, ale podkreślają, że jeszcze wiele dobrego można zrobić. Wyprawę, jak i całą akcję charytatywną można śledzić na fanpage prowadzonym przez Marka i Rafała profilu Facebookowym: Pokonać Wisłę – pokonać chorobę.
Dyskusja: