Mało kto się nad tym zastanawia, ale ustalanie daty Wielkanocy odbywa się za pomocą zjawisk astronomicznych. Taką decyzję podjęli duchowni na Soborze Nicejskim w 326 roku (!).
Średniowieczna zasada średnio co 19 lat mogłaby nie zdawać egzaminu, ale i o tym pomyśleli duchowni.
Aby określić datę niedzieli wielkanocnej przyjmuje się, że następuje ona w pierwszą niedzielę po tak zwanej Paschalnej Pełni Księżyca. Generalnie chodzi o pierwszą pełnię przypadającą po 20 marca, tak przynajmniej niektórzy twierdzą.
Gdyby Kościół posługiwał się dokładnie astronomią, to w tym roku Wielkanoc przypadłaby już w najbliższą niedzielę (24.03). Tymczasem duchowni wprowadzili coś takiego jak "kościelna pełnia księżyca", by ujednolicić datę święta na całej kuli ziemskiej. Wiadomym jest przecież, że pełnia księżyca wypada w różnym czasie po dwóch stronach globu.
Z podanej definicji datowania wnosimy, że Niedziela Wielkanocna może wypaść najwcześniej 22 marca, a najpóźniej 25 kwietnia. Pierwszy przypadek następuje wówczas, gdy kościelna pełnia Księżyca ma miejsce 21 marca w sobotę. Czyli paschalna pełnia Księżyca ma miejsce 21 marca, a najbliższa niedziela po niej wypada 22 marca, stając się Niedzielą Wielkanocną. Najbliższa taka sytuacja będzie miała miejsce w roku 2285 (sic!). Podobnie, drugi przypadek ma miejsce gdy kościelna pełnia Księżyca wypada 20 marca w sobotę. Wtedy kolejna pełnia wypada 18 kwietnia w niedzielę (29 dni po poprzedniej), co daje nam Wielkanoc 25 kwietnia. Taką datę będzie mieć Wielkanoc w roku 2038 - czytamy w opracowaniu Polskiego Towarzystwa Astronomicznego Orion.
Wiedzieliście o tym?
Dyskusja: