MATKA Z DZIECKIEM JUŻ CZUJĄ SIĘ LEPIEJ
Jak udało nam się potwierdzić w Prokuraturze Rejonowej w Wadowicach, poprawia się stan zdrowia ofiar wypadku, do którego doszło kilka dni temu na drodze w Jaszczurowej. W szpitalu obecnie przebywa matka z dzieckiem, jednoroczną dziewczynką.
Lekarzom udało się ustabilizować ich stan i w tej chwili ich życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo. Dochodzenie w sprawie wypadku trwa – poinformował prokurator rejonowy Jerzy Utrata.
Poszkodowane to osoby, które feralnej nocy w sobotę (20.09) podróżowały samochodem ford drogą krajową w kierunku Suchej Beskidzkiej. W Jaszczurowej w prowadzonego prawidłowo forda wjechał z przeciwka kierowca opla signum na rybnickich rejestracjach. Kierujący oplem nagle zjechał na przeciwległy pas i uderzył w forda.
Niestety w wyniku wypadku zginął "Bogu ducha winny" kierowca forda, radny z Suchej Beskidzkiej Andrzej Zawiła, a podróżujące z nim dwie kobiety i mała jednoroczna dziewczynka trafiły do szpitala.
Kierowca i pasażerowie opla signum nie odnieśli poważniejszych ran, mimo iż trafili do szpitala na obserwację szybko z niego wyszli. Wszystkim poszkodowanym w wypadku służby medyczne bardzo szybko udzieliły niezbędnej pomocy.
RATOWNIK Z PRZYPADKU RUSZA DO AKCJI
Jak się dowiaduje portal Wadowice24.pl, szybka akcja ratunkowa to zasługa jednego człowieka. Jest nim 34-letni sierżant sztabowy Komendy Powiatowej Policji w Wadowicach. Był on pierwszą osobą, która dotarła do rannych, wezwał pomoc i zajęła się ratowaniem ich życia.
Policjant znalazł się tam przez przypadek, jechał tą drogą, w tym czasie do pracy. Gdy zobaczył co się stało, natychmiast zareagował. Zatrzymał samochód, wezwał służy ratunkowe i przystąpił do ratowania poszkodowanych osób - informuje Elżbieta Goleniowska – Warchał, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji.
34-letni funkcjonariusz, zachował się rzeczywiście bardzo przytomnie. Widząc rozmiar zdarzenia, zniszczone samochody i rannych w obu autach, starał się zabezpieczyć miejsce, dobrać inne osoby do pomocy i przekazać szybką informację do stanowiska kierowania oficera dyżurnego w komendzie powiatowej. Ale nie to było najważniejsze.
DRAMATYCZNA WALKA O ŻYCIE MALUSZKA
W atmosferze pełnego chaosu i nerwowości wydobył z rozgniecionego forda jednoroczną dziewczynkę, która wypadła z fotelika i leżała dusząc się na podłodze. Dziecko już nie oddychało, było zakrwawione z siną twarzą. Kolejne minuty przesądziły tym, że dziewczynka żyje i może wracać do zdrowia w szpitalu.
Z informacji dostępnej prokuraturze, wynika, że policjant natychmiast zajął się reanimacją małej dziewczynki, udrożnił usta i ułożył w pozycji, która pozwalała na odzyskanie oddechu. Do czasu przyjazdu karetki pogotowia trzymał dziecko na rękach, udrażniając mu stale drogi oddechowe i podtrzymując funkcje życiowe.
Na pewno postawa tego policjanta zasługuje na najwyższe uznanie i polecenie innym jak wzór. Można powiedzieć, że w przypadku tej dziewczynki jego pomoc zapobiegła w tamtym czasie najgorszemu - ocenia prokurator rejonowy Jerzy Utrata.
Jak się dowiadujemy 34-letni sierżant sztabowy w wadowickiej policji pracuje o sześciu lat. Komenda nie chce na razie podawać jego nazwiska, sam zainteresowany też unika rozgłosu.
}} O wypadku w Jaszczurowej: Tragedia na krajówce! osiem osób rannych, jedna nie żyje
Dyskusja: